Stoimy u progu nowej ery. Ery 5G.

Technologia sieciowa, która obiecuje rozbić gałęzie przemysłu, umożliwia niezliczone innowacje i przybliża nas do świata, o którym do tej pory usłyszeć mogliśmy jedynie w kreskówce o Jetsonach.

Ponieważ pierwsze wieże 5G zaczynają działać w trybie online, a my zaczynamy dowiadywać się więcej o tym, co powoduje, że technologia ta działa, np. fakt, że 5G będzie w stanie działać na znacznie wyższych częstotliwościach niż obecne sieci 4G LTE, niektórzy klienci zaczynają wyrażać obawy co do tego, jak bezpieczna (lub niebezpieczna) będzie ta nowa technologia, a także szukając zapewnień w zakresie tego, by była ona co najmniej tak bezpieczna, jak ta, z której korzystamy obecnie. Wiemy, że większość czołowych operatorów na całym świecie pracuje już ciężko nad budową sieci 5G. W Stanach Zjednoczonych, AT&T uruchomiło właśnie pierwsze komercyjne urządzenie obsługujące technologię 5G – mobilny hotspot Netgear Nighthawk 5G. Jeśli chodzi o telefony, pierwsze modele 5G powinny pojawić się na rynku w pierwszej połowie 2019 roku. Można więc realnie powiedzieć, że stoimy u progu nowej ery.

Czym dokładnie są fale milimetrowe 5G?

Dotychczas operatorzy korzystali z przedziału pasm częstotliwości od 600 MHz do 2,6 GHz, aby dostarczyć nam dane. To najniższe ekstremum zasięgu mikrofal. W przypadku 5G niektóre pasma o wyższej częstotliwości zostaną otwarte do użytku, w tym tak zwane fale milimetrowe, o których mogliście pewnie często słyszeć w ostatnim czasie . Żeby było jasne, niektóre częstotliwości o niższej frekwencji, takie jak 600 MHz T-Mobile lub 2,5 GHz Sprinta, również będą wykorzystywane do transmisji danych w ramach 5G, aczkolwiek operatorzy będą coraz częściej wykorzystywać wyższe pasma, takie jak 3,5 GHz, 6 GHz, a nawet od 30 GHz wzwyż! Myślicie, że 30 GHz brzmi przesadnie? Otóż nie, bo to właśnie tam dopiero zaczynają działać wspomniane fale milimetrowe!

Hotspot Netgear Nighthawk 5G od AT&T hotspot to pierwsze komercyjne urządzenie 5G

Podczas gdy wciąż nie wiemy dokładnie, na jakich pasmach operuje Netgear Nighthawk 5G od AT&T, przedstawiciele firmy twierdzą, że urządzenie będzie używać fal milimetrowych. W wolnym tłumaczeniu oznacza to, że Nighthawk 5G, zasilany chipsetem Qualcomm Snapdragon X50 5G Modem, będzie pływał po falach na poziomie 30 GHz lub więcej. Dlaczego właśnie takich? Jak wspomnieliśmy we wstępie do tego artykułu, fale milimetrowe znajdują się w zakresie od 30 do 300 GHz. Dzieje się tak, ponieważ fala o częstotliwości 30 GHz ma przybliżoną długość 10 mm, podczas gdy fala 300 GHz ma długość 1 mm. Można zatem śmiało powiedzieć, że nawet jeśli niektóre wyższe pasma zostaną odblokowane do użytku w ramach 5G, technologia prawdopodobnie nie przekroczy zakresu milimetra w całym okresie użytkowania.

Wiedząc to wszystko, pozostaje zatem pytanie o milion złotych, które brzmi…

Czy fale milimetrowe 5G są bezpieczne?

Można usłyszeć z ust niektórych osób, że te fale milimetrowe 5G mają tak wysoką częstotliwość, że będą w stanie niemal dosłownie usmażyć nasz mózg. Na szczęście wcale nie wygląda, na to by ta teoria mogła znaleźć swoje uzasadnienie w praktyce! Niezależnie od tego jak wysoką frekwencją może wydawać nam się 30 GHz z dzisiejszego punktu widzenia, rzeczywistość jest taka, że fale nie będą na tyle silne, by móc wyrządzić nam, ludziom, jakąkolwiek krzywdę.

Istnieją fale elektromagnetyczne o niewiarygodnie wysokich częstotliwościach i poza pewnym progiem faktycznie stają się one niebezpieczne dla żywych istot zamieszkujących planetę, którą nazywamy Ziemią. Dobrą wiadomością jest jednak to, że próg niebezpieczeństwa jest wyższy niż 30 GHz, a nawet 300 GHz!

Aby dowiedzieć się, gdzie kończy się próg bezpieczeństwa a zaczyna próg niebezpieczeństwa, musimy zapytać:

Co następuje dalej po falach milimetrowych?

Zdjęcie udostępnienie za zgodą University of Washington

Wiemy więc, że te nowe pasma 5G o częstotliwości na poziomie 30 GHz lub wyższej nie będą wystarczająco silne, aby wyrządzić nam krzywdę. Uff, można odetchnąć z ulgą, nieprawdaż?

Jakie fale mogą być więc dla nas niebezpieczne?

Jak ustaliliśmy, tak zwany zakres fal milimetrowych 5G rozciąga się aż do fal o częstotliwości 300 GHz. Co ciekawe te, częstotliwość ta to także daleki zasięg całego zakresu mikrofal. To, co następuje poza mikrofalami, to zakres podczerwieni, zwany także czasem światłem podczerwonym. Generalnie niewidoczne dla ludzkiego oka fale podczerwone obejmują zakres od 300 GHz do 385 THz (Teraherz)! Zatem, fale podczerwone mają długości wahające się od 1 mm (najkrótsza długość mikrofali) do 780 nanometrów (1000 nanometrów równa się 0,001 milimetra, to tak gwoli orientacji).

Nazwa	Długość fali	Częstotliwość
Promień Gamma	poniżej 0.01 nm	powyżej 30 EHz
Promień X (rentgenowski)	0.01 nm – 10 nm	30 EHz – 30 PHz
Ultrafiolet	10 nm – 400 nm	30 PHz – 790 THz
Światło widzialne	400 nm–700 nm	790 THz – 430 THz
Podczerwień	700 nm – 1 mm	430 THz – 300 GHz
Mikrofala	1 mm – 1 metr	300 GHz – 300 MHz
Radio	1 metr – 100,000 km	300 MHz – 3 Hz

Typy promieniowania według długości fali i częstotliwości

Promieniowanie podczerwone ma oczywiście wiele zastosowań na Ziemi, a także nie jest niebezpieczne. W rzeczywistości mówi się, że ponad połowa energii słonecznej (ciepła) dociera do Ziemi w postaci promieniowania podczerwonego. Jesteś super, podczerwień!

Tak więc, gdy te słodkie i maleńkie fale stają się coraz bardziej intensywne, w końcu przenikają do spektrum tego, co postrzegamy jako „światło widzialne”, które obejmuje długości fal od 700 nm do 400 nm lub częstotliwości od 430 THz do 790 THz. Na szczęście spektrum światła widzialnego również nie jest szkodliwe dla organizmów żyjących na Ziemi.

Kiedy zaczyna się robić niebezpiecznie?

To, co zaczyna się po świetle widzialnym, zaprowadza nas jednak na niebezpieczne terytorium.

Symbol zagrożenia promieniowaniem jonizującym

Mówimy o naszym starym, dobrym kumpluu – Ultrafiolecie. Widmo ultrafioletowe ma długości fal od 400 nm do 10 nm i częstotliwości od 790 THz do 30 Petaherz (1 PHz = 1 000 000 GHz)! Początkowe częstotliwości promieniowania ultrafioletowego zwykle nie są uważane za szkodliwe, ale to mniej więcej w tym zakresie obserwujemy przejście od promieniowania nie-jonizującego do promieniowania jonizującego.

Promieniowanie jonizujące oznacza, że ​​emitowane cząstki mają tyle energii, że mogą faktycznie oderwać elektrony od cząsteczek lub atomów, powodując, że te uzyskają w efekcie ładunek dodatni lub ujemny. Nie jesteśmy fizykami, więc nie możemy dokładniej wyjaśnić technicznych szczegółów tego zjawiska, ale wiadomym jest, że jest ono czymś złym! Pamiętajce: jonizacja jest fe dla naszego organizmu! Wracając do sedna sprawy, to gdzieś w spektrum ultrafioletowym zaczynają się dziać coraz bardziej ryzykowne rzeczy.

Powyżej ultrafioletu istnieje zasięg promieniowania rentgenowskiego, nazywanym czasami „ekis” (10 nm do 0,1 nm / 30 Petaherza do 30 Exaherza). Wszystko nad widmem ultrafioletowym jest jonizujące, a więc dotyczy to również promieni rentgenowskich. Jak wszyscy wiemy, małe dawki tego promieniowania nie są uważane za szkodliwe i mogą faktycznie pomóc naszemu dobrostanowi poprzez zbawienne zastosowania medyczne.

Wreszcie, na samym końcu, istnieją promienie gamma (długości fal mniejsze niż 0,1 nm i o częstotliwości powyżej 30 EHz). Radząc sobie raczej dobrze w penetrowaniu materii, tych małych, jonizujących łobuzów należy unikać jak ognia, gdy nie są używane w sposób kontrolowany i konstruktywny (choć warto dodać, że znajdują swoje zastosowanie w medycynie i przemyśle).

Czy 5G jest takie straszne, jak je malują?

Korzyści 5G

Cóż, teraz już wiemy! Promieniowanie dzieli się na niejonizujące i jonizujące. Niejonizujące rodzaje promieniowania, takie jak radio, mikrofale, podczerwień i światło widzialne są uważane za bezpieczne, podczas gdy jego jonizujące rodzaje, takie jak ultrafiolet, promieniowanie rentgenowskie i promieniowanie gamma, są potencjalnie niebezpieczne dla ludzkiego organizmu.

Spodziewamy się, że 5G będzie wykorzystywało większy zakres częstotliwości niż poprzednie technologie komórkowe, ale nadal będzie można go bezpiecznie ulokować w granicach widma mikrofalowego, w tym fal milimetrowych. „Fale milimetrowe” mogą wydawać się niektórym przerażające, ale obecnie nie ma powodu przypuszczać, że sieci 5G same w sobie będą niebezpieczne.

Mając to wszystko na uwadze, powinniśmy czuć się bezpiecznie w tym nowym świecie 5G, który wkrótce ma nastąpić, i w pełni cieszyć się z poprawy jakości życia, jaką postęp ten przyniesie swoim istnieniem.

Czy uważacie powyższe informacje za pomocne i czujecie się lepiej wiedząc, że sieci oparte na technologii 5G będą dla nas bezpieczne? Nie bójcie się podzielić z nami swoimi przemyśleniami na ten temat w komentarzach poniżej.

 

 

Źródło: phonearena.com